Dwór w Korabnikach (obecnie część
Skawiny) został wzniesiony na pozostałościach renesansowego dworu obronnego z
lat 1540-1580, zbudowanego przez kasztelana przemyskiego Pawła Korytko.
Fragmenty tego dworu są częścią piwnic i konstrukcji parteru istniejącego
dworu.
Majątek przechodził w ręce wielu
właścicieli a w XVIII wieku dwór jak i towarzyszące mu zabudowania stały
opuszczone.
Dopiero w XIX wieku majątek ożywa
a w 1885 roku, po nabyciu go przez ziemianina pochodzącego z Wielkopolski,
Edwarda Brudzewskiego, przeobrażeniom ulega sam dwór.
Za staraniem nowego właściciela w
latach 1885-1892 istniejący budynek dworu rozbudowano o nową cześć, wschodnią.
Powstał czterokolumnowy portyk, oraz, od strony południowej, drewniana weranda
w stylu szwajcarskim. Dwór nakryto, wysokim dachem mansardowym z lukarnami
nadając całości wygląd okazałej willi podmiejskiej.
Edward Brudzewski był nie tylko
bardzo dobrym gospodarzem, ale także miłośnikiem literatury i życia
artystycznego. Często gościł w swoim dworze artystów z pobliskiego Krakowa.
Jego gośćmi byli m.in. Lucjan Rydel i Stanisław Wyspiański. Zachował się nawet
w parku dąb, niestety uschnięty, zwany „Dębem Wyspiańskiego”. Pod nim, podobno,
lubił przesiadywać autor „ Wesela”.
Po śmierci żony, Brudzewski
sprzedał majątek wraz z dworem rodzinie Lisowskich. Lisowscy tak zadłużyli
dobra, że zostały one wystawione na licytację. Z licytacji zakupił je Adam
Mrozowiecki, ale po kilku latach odsprzedał Bolesławowi Miączyńskiemu.
Ponieważ w ciągu wielu lat dobra
korabnickie były sukcesywnie parcelowane, po wojnie dwór z tzw. resztówką nie
podlegał reformie rolnej. Ale mimo to dwór w dalszym ciągu przechodził z rąk do
rąk. W 1978 roku zakupiła go Akademia Górniczo- Hutnicza w Krakowie, która
zamierzała dwór przebudować na hotel. Z planów nic nie wyszło a budynek dworu
obracał się w ruinę. Dopiero odkupienie resztówki z dworem przez osobę
prywatną, przywróciło dworowi, powoli, jego świetność.
elewacja z kolumnowym portykiem |
elewacja ogrodowa z werandą |
wjazd do dworu |
staw podworski |
fragment parku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.